Długo czekałam na taką zimę i kiedy wreszcie przyszła nie mogłam tego zmarnować. Myśl o tym, aby zrealizować tę sesję w białej, leśnej krainie nie chciała mnie opuścić i uparcie zapuszczała korzenie w mojej głowie. Cieszę się, że moja cudowna para zabrała ze sobą swój najcenniejszy Skarb - małego Leona. Z planowanej sesji narzeczeńskiej wyszło kilkadziesiąt rodzinnych, przepełnionych ciepłem obrazków. Chciałam żeby było całkowicie swobodnie i naturalnie, ponieważ właśnie tak wyobrażam sobie takie zdjęcia. Spacerowaliśmy, podziwialiśmy, śmialiśmy się i rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim. Za każdym razem dziękuję, że dzięki temu, co robię mogę spotykać na swojej drodze tak cudowne osoby.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziękujemy za cudowny dzień. Za wszystko co uchwyciłaś. Wyszło wspaniale <3
OdpowiedzUsuńKochani pięknie, dziękuję za każde dobre słowo ;)
Usuńbardzo fajna pamiątka, takie zdjęcia na długo będą miłym wspomnieniem
OdpowiedzUsuń