Częścią mojej pracy są podróże, które są miłym dopełnieniem tego, co robię. Od zawsze uwielbiałam się przemieszczać i poznawać nowe miejsca. Nie wyobrażam sobie siebie jako domatora, choć są takie chwile, kiedy wolę zostać w domu i w towarzystwie dobrej książki spędzić mile wieczór. Czasami jednak pojawia się okazja, aby wybrać się gdzieś dalej niż na drugi koniec miasta. W takich przypadkach z radością oraz ekscytacją po prostu się na to zgadzam. Z Dominiką i Krzyśkiem połączyła nas wspólna miłość do gór, więc kiedy ustalaliśmy miejsce ich sesji narzeczeńskiej, wybór mógł być tylko jeden :) Nasze spotkanie u podnóży Karkonoszy było wielką, niezapomnianą przygodą. I to nic, że był to jeden z najzimniejszych dni w roku. Mimo naprawdę ciężkich warunków świat dookoła był doskonały. Zostaliśmy zauroczeni pięknem lasu, który skąpany w bieli z płatkami śniegu figlarnie wirującymi wokół nas zapraszał do dalszej wędrówki. Zresztą zobaczcie sami w jakiej aurze wybraliśmy się na spacer :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niezwykła sesja, jak się ogląda te zdjęcia to ma się wrażenie, że musiało być bardzo zimno. I ile śniegu dookoła...magia
OdpowiedzUsuńMagicznie 😍
OdpowiedzUsuń