Za każdym razem moje pary mnie zaskakują i jestem szczęśliwa za to ile emocji wkładają w nasze wspólne fotografie. Bez nich zdecydowanie nie byłoby moich obrazków, w takiej formie, jaką znacie.
Dziś mam dla Was kolejną historię przeplataną miłością. Z Pauliną i Piotrkiem udało nam się spotkać wczesną wiosną, kiedy świat dopiero budził się do życia. Na miejsce sesji wybraliśmy bobolicki las. Nie musiałam dawać im wielu wskazówek, oni sami wiedzieli co mają robić. Mogłam jedynie podpatrywać i zamykać w kadrach te wszystkie dobre emocje, z którymi się ze mną podzielili. Nawet nie zauważyłam gdy nasz spacer dobiegł końca.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz