Jeśli macie mało wspólnych fotografii to muszę Wam powiedzieć, że sesje rodzinne są doskonałym pretekstem do tego, aby być na zdjęciach w komplecie. Zazwyczaj mówicie mi, że owszem macie dużo kadrów w swoich albumach, ale rzadko kiedy jest na nich cała rodzina. Ktoś przecież musi zrobić to zdjęcie ;) I właśnie dlatego namawiam Was do realizowania takich sesji. Zapewniam, że takie naturalne fotografie są niezwykle wartościowe. Natomiast z perspektywy lat jeszcze więcej zyskują oraz są sentymentalnym powrotem do przeszłości. Nie da się ukryć, że bohaterami takich sesji są zazwyczaj dzieciaki. Uwielbiam je za ich spontaniczność, radość i te oryginalne pomysły, przyprawiające nas dorosłych o zawrót głowy. Kradną nam serca, uśmiechy i spojrzenia. Tym razem odwiedziłam Martę, Bartka i małego Adama. Muszę przyznać, że szybko zakolegowaliśmy się z Adasiem. Był niesamowicie cierpliwym modelem, z którym wspaniale się współpracowało, zaś na koniec naszego spotkania nawet przybiliśmy sobie "piątkę" :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz